Wiadomo wreszcie, na czym my, blogerzy S24, stoimy. Stoimy, otóż, na twardym gruncie twardych zasad SzanAdministracji, dla której to SzanAdministracji stanowimy darmową siłę roboczą, dzięki której SzanAdministracja może być SzanAdministracją i działać ku chwale... głównie własnej.
Czy jesteśmy niewolnikami? Ależ skąd! Mamy prawo... się stąd wynieść:
(Salon24) [...]Jest serwisem darmowym i musi – tak jak wszystkie inne portale – zarabiać na swoje utrzymanie.
Można to akceptować lub nie. Rozumiem, jeśli komuś to nie odpowiada. Serdecznie namawiam wszystkich do pisania w Salonie24, ale nie jest to zajęcie obowiązkowe.
Serdecznie dziekuję za pozostawienie tej możliwości. Postanowiłam skwapliwie z niej skorzystać. Wprawdzie przysporzyłam portalowi wielu "kliknięć" (pisane przeze mnie notki nie pozostawały bez echa, a lubczasopismo "Rodzynki z zakalca " miało do tej pory ponad 1000 wejść dziennie, co - jak przypuszczam - stanowi rekord S24), ale najwyraźniej SzanAdministracja nie uważa tego za istotne dla serwisu, jeśli jedyne, co może zaproponować blogerom takim jak ja, zamyka się w komunikacie
**)
Wobec powyższego od dzisiaj zawieszam funkcjonowanie lcz "Rodzynki z zakalca". Wyrażam szczere podziękowania wszystkim Współredaktorom i Autorom, publikujacym w tym lcz Swoje notki. W moim przekonaniu stanowią Państwo crème de la crème polskiej blogosfery.
Wielu z Państwa zaprzestało aktywności na S24 już jakiś czas temu; znikajac "po angielsku"; wielu zapewne zrobi to niebawem. Doskonale to rozumiem. Siermiężność rozwiazań technicznych, sprzężona z arogacją właścicieli serwisu, to pigułka trudna do przełknięcia...
Co do bloga, zlikwiduję go również***), ale najpierw postaram się zarchiwizować co ciekawsze notki i komentarze. Zajmie mi to trochę czasu, jak sądzę.
Dziękuję także wszystkim Komentatorom, z którymi - bywało - wiodłam niezwykle długie, interesujące i rozwijające dyskusje. Może się jeszcze kiedyś spotkamy - w bardziej przyjaznym miejscu. Czego sobie naprawdę szczerze życzę. :)
Żegnajcie, zatem! :)
*) z łaciny: feudum - prawo do rzeczy cudzej
**) potocznie: "morda w kubeł"
***) po jakże trafnej uwadze blogerki @Beret w akcji postanowiłam blog pozostawić na pastwę losu. Z szacunku dla cudzych komentarzy, które po likwidacji bloga poszybowałyby w Kosmos...