teesa teesa
1056
BLOG

Zapomniane groby

teesa teesa Kultura Obserwuj notkę 99

Kilka dni temu uczestniczyłam w smutnym obowiązku:  w pogrzebie kuzynki.

Przy okazji chciałam odwiedzić grób osoby, która przed wielu laty została pochowana na tym samym cmentarzu. Okazało się, że grobu nie ma, w administracji cmentarza nikt nic nie wie i dopiero po moich naleganiach ustalono, że grób - nieopłacony na kolejne 20 lat - został zlikwidowany. W starych "papierach" odnaleziono zapis, że miejsce po zlikwidowanym grobie zostało przez kogoś zarezerwowane i na tym ślad się urywa, ponieważ w zasobach cmentarnych miejsce to wykazywane jest jako "brak". Urzędniczka z biura cmentarnego nie potrafiła nawet wskazać, gdzie się ów grób znajdował.

Bardzo to smutne: człowiek żyje ileś tam lat, wykazuje jakąś tam społeczną aktywność, a później - jeśli umiera np. jako ostatni z rodziny (albo z rodziny ubogiej, której nie stać na opłacanie cmentarnego miejsca), skazany jest na całkowite zapomnienie. Jakby nigdy nie istniał...

Podobno niektóre (nieliczne) cmentarze w Polsce wyznaczają tzw. ossarium, gdzie grzebane są szczątki z ponownie sprzedanych grobów; w pozostałych nowe mogiły zawierają w sobie to, co pozostało po poprzednich. Dowiedziałam się (przypadkiem), że w Gdyni ktoś wrażliwy z "decydentów cmentarnych" spowodował utworzenie Ściany Pamięci - miejsca, gdzie za drobną opłatą można umieścić tabliczkę z imieniem, nazwiskiem oraz datami urodzin i śmierci osoby, której grób zostanie zlikwidowany.

Wydaje mi się to rozwiązaniem wartym upowszechnienia.

Edit

Natrafiłam na coś, co doskonale nawiązuje do emocji,  jakie tu opisałam.

A tu wiersz, który mi przyszedł na myśl:

Czy pamiętasz, mój najmilszy, to miasteczko,
gdzie dawałeś mi kasztany i zawilce,
to miasteczko, co w pamięci mej, jak rylcem,
wyrzeźbione jest z ratuszem oraz rzeczką?
Skarby świata tam rzucałeś mi do stóp
i perfumami pachniała mięta,
prowadziłeś mnie za miasto, tam gdzie grób -
grób nieznanego inteligenta.

Nieznany inteligent
tam leżał Bóg wie odkąd,
nie wiemy, co zostawił
ni wdowie, ni sierotkom.
Nieznany inteligent -
podobno uczył w szkole,
nie wiemy, w jakim boju,
za miastem cicho poległ.
On oczy miał zielone,
a zimą chodził w palcie,
paluszki lubił słone,
przeciągów trochę bał się.
Nabawił się kataru
jesienią wczesną jeszcze,
zaglądał też do baru,
jednego w całym mieście.

Zastanawiam się, kochany, już po latach,
gdy do miasta mego wracam z życia matni,
czemu grób ten nawet zimą tonie w kwiatach
- mówią, że to inteligent był ostatni...
Dziś, choć skarby byś mi rzucał znów do stóp,
to prześladuje mnie ta myśl przeklęta,
czemu nie stać nas na jeden choćby grób
jednego jeszcze inteligenta...

Nieznany inteligent -
toć przydałby się w mieście,
posiedziałby w kawiarni,
czy w kinie, czy w areszcie.
Nieznany inteligent,
z uszami albo w palcie,
na pewno by się przejął,
w ratuszu lub na raucie.
Na ucho niechby szeptał
dziewczynom coś miłego,
po trawie niechby deptał,
brał pensję na pierwszego.
Pouczyłby nas w szkole,
poczytałby nam do snu,
a potem gdzieś by poległ
jesienią - albo wiosną.

                                  /AgnieszkaOsiecka - "Grób nieznanego inteligenta"/

teesa
O mnie teesa

„Er quildessë quetta, er morniessë cálë, er firiessë coivië: menelessë cumna calima wilë fiono” (Pieśń o stworzeniu Éa)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura