Do czego PiS-owi najbardziej przydałby się "własny" prezydent, szczególnie taki z praktyką w ułaskawianiu przestępców?
Czy byłoby bardzo zaskakujące, gdyby się w tzw. "swoim czasie" okazało, że uniknie kary np. były szef CBA Mariusz Kamiński? Albo że niejaki Grzegorz Bierecki to wzór Polaka i obywatela?